Zacznę tak: moja przygoda z tonikiem PhytoLife zaczęła się w listopadzie 2012r., kiedy to Jasia Maciocha opowiedziała mi, jak tonik działa na organizm oraz, że mogę wzmocnić sobie organizm i oczyścić z toksyn ziołami. To do mnie przemówiło, bo szukałam produktów na oczyszczenie organizmu, a że jeszcze 16 ziół, które ma w składzie, można pić bez robienia naparów a w postaci toniku, to tym bardziej mnie przekonało. Zaczęłam pić 1 miarkę dziennie (30 ml) na czczo popijając szklanką wody, aby móc rozprowadzić tonik w organizmie. Oprócz tego piłam 1,5 l wody dziennie, aby toksyny szybciej wypłukać. Szybko, bo po około 2 tygodniach zauważyłam, że lepiej śpię. Pomimo nocnego wstawania do małej córeczki, rano wstawałam wyspana i pełna energii. Zaczęłam pić drugą butelkę i zauważyłam poprawę w przemianie materii. Parę osób zauważyło, że naczynka na twarzy zmniejszyły się, a na nogach pajączki, które były granatowe zrobiły się mniejsze i niebieskie, czyli poprawiło się krążenie krwi. Uporczywe bóle brzucha (zespół jelita drażliwego), które miałam ustąpiły. Lekarz, którego zapytałam czy mogę taki ziołowy preparat pić, powiedział "tak", bo jak zioła nie pomogą, to nie zaszkodzą. Dzięki piciu toniku wyciszył się mój układ nerwowy, jestem spokojniejsza. Kiedyś emocje było widać od razu na mojej twarzy, teraz widać na niej spokój. Po kilku miesiącach stosowania toniku i zaczęłam podawać go dzieciom, oczywiście mniejszą dawkę (0, 4 ml na kilogram) Dzieci chodząc do przedszkola często były przeziębione, a teraz jak się przeziębią, to szybciej wracają do zdrowia. Nie wiem, co to zapalenie płuc i oskrzeli i nie stosuję antybiotyków a kiedyś było inaczej. Synek w tym roku zaczął chodzić do szkoły i zauważyłam, że lepiej się koncentruje przy odrabianiu zadań. Od roku pijemy wraz z rodziną PhytoC (naturalną witaminę C), która pomaga wzmocnić odporność i jest rewelacyjna w profilaktyce antynowotworowej, przeciwmiażdżycowej, opóźniającej procesy starzenia się i wiele innych. Poprzez profilaktykę codziennego picia ziół dbam o zdrowie rodziny na przyszłość. Zioła działają długoterminowo. Polecam je wszystkim, jako profilaktykę, „żeby zapobiegać, a nie leczyć."
